Powrót do pracy zawodowej, po ośmiu miesiącach nieobecności, nie był tak trudny jak myślałam ale też łatwo nie jest. Nagle pojawia się znacznie więcej obowiązków, a tu po pracy i tak trzeba zając się dzieckiem, domem... no i ugotować coś dla Małża. Tak się złożyło, iż w poniedziałek to nie ja rządziłam w naszej kuchni (tak, ślubny też czasami coś upichci), wczoraj jedliśmy na mieście, więc dopiero dzisiaj mogłam pokucharzyć sobie troszkę. Dzisiejsze danie jest jednym z moich ulubionych, szybkie i łatwe do przygotowania, a przepyszne w smaku. Jeśli chodzi o przepis, to całe lata temu oglądałam program "Pascal: po prostu gotuj" i tam ów Pascal robił makaron (ale nie dokładnie taki), z grzybami (ale nie były to pieczarki, tylko jakieś szlachetniejsze) i z szynką (niestety nie zapamiętałam nazwy, więc pewnie też jakaś nietypowa). Tak mi się spodobał ten przepis, iż poleciałam do sklepu, a tam było tagliatelle, pieczarki i zwykła szynka... uznałam, że jak dla mnie może być. Wyszło całkiem smacznie, ale wiadomo, uznałam, że zawsze można coś poprawić i tak prezentuje wam finalny wynik moich eksperymentów. Na dzień dzisiejszy z daniem Pascala nie ma to już chyba nic wspólnego.
Składniki:
- makaron tagliatelle (ja używał pełnoziarnistego)
- 40 dkg pieczarek ( ja akurat wybierałam te drobniejsze)
- 12 dkg szynki szwarcwaldzkiej
- 2 szalotki
- jogurt naturalny (gęsty)
- ser pleśniowy Lazur błękitny
- sól
- pieprz
- papryka chilli jalapeno
- zioła dalmatyńskie
Sposób wykonania:
Kroimy cebulę na drobne kawałki i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Pieczarki kroimy na mniejsze kawałki (ja wybierałam te pomniejsze, tak aby rozcinać je na pół lub na ćwiartki). Przysmażamy cebulkę i dorzucamy do niej pieczarki. Przykrywamy patelnię i dusimy grzyby dopóki nie zmiękną i nie zmniejszą swojej objętości (ok 25 minut ale to zależy od wielkości pieczarek). W międzyczasie kroimy szynkę szwarcwaldzką na drobne kawałki i mniej więcej w połowie duszenia dorzucamy na patelnię i znowu ją przykrywamy. Gotujemy wodę na makaron (sugeruję jej nie solić jakoś bardzo ponieważ szynka i ser z natury są dość słone) i dolewamy kropelkę oliwy z oliwek aby makaron nam się nie kleił. Kiedy pieczarki z szynką się już podduszą dodajemy cały jogurt, sół, pieprz, odrobinę papryki jalapeno oraz sporą garść ziół dalmatyńskich (mniej więcej łyżkę stołową). Intensywnie mieszamy i na koniec dodajemy jeszcze połowę sera pleśniowego, czekamy aż się rozpuści i sos zrobi się aksamitny. Wykładamy makaron na talerz, dodajemy sos, kruszymy jeszcze odrobinę Lazura i zajadamy. Smacznego :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz