13 maja 2013

Kurczak w parmezanie

Kurczaka panierowanego w bułce tartej i parmezanie podkradłam mojemu tacie, a on z kolei podpatrzył go u mojego brata. Kiedy na weekend majowy byliśmy u moich rodziców w świeżo wybudowanym domu w Wokowicach, tata ugościł nas właśnie takim pysznym kurakiem. Przyznam szczerze, że niesamowicie mi on posmakował, Małż mimo iż z natury sceptycznie nastawiony do filetów z kurczaka też nie mógł się go na chwalić, więc postanowiłam przy najbliższej okazji sama wypróbować przepis. Niestety ostatnio nie mam zbyt wiele wolnego czasu, który mogłabym poświęcić na kulinarne szaleństwa. Latorośl zaczyna już chodzić i ogólnie rozpiera ją energia, tak więc jak tylko pójdzie spać, ja sama najczęściej opadam na poduszkę i zasypiam momentalnie. Na szczęście w tę niedzielę, Małż zajął się małą, a ja mogłam spokojnie zrobić sobie zakupy i oddać się gotowaniu.

Składniki:
  • pierś z kurczaka (cała, czyli dwa kawałki)
  • tarty parmezan 
  • bułka tarta
  • oliwa z oliwek
  • 4 ząbki czosnku
  • sól
  • pieprz
  • papryka chilli

Sposób wykonania:

Kurczaka myjemy i okrawamy. W zależności od tego jaką kupimy pierś (ja miałam dość sporą), możemy zrobić dwa filety, lub pociąć je na kilka mniejszych kawałków. Do miski wlewamy ok 6 łyżek oliwy  z oliwek (tak, tym razem użyłam oliwy z oliwek, nie oleju z pestek winogron), wciskamy do niej czosnek, dosypujemy przyprawy (wedle osobistych preferencji, mniej lub więcej). Kawałki kurczaka dokładnie maczamy we wcześniej przygotowanej mieszance i przekładamy do pudełka spożywczego, kiedy już znajdą się tam wszystkie, polewamy je resztą marynaty i wstawiamy do lodówki na godzinę. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni, kurczaka wyjmujemy z lodówki i przekładamy na blaszkę wyłożoną sreberkiem lub papierem do pieczenia. Kurczaka pieczemy ok 30 minut, a według mojego Taty "dopóki woda z niego nie wypłynie".
Kurczaka można podać jak na zdjęciu z młodymi ziemniaczkami i pyszną sałatką.
Smacznego :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz