23 lutego 2013

Pikantny omlet z kabanosem, szalotką i tartym parmezanem

Uff... całe wieki mnie tu nie było ale uwierzcie mi, na prawdę nie miałam czasu. Powrót do pracy zawodowej okazał się znacznie cięższy, niż się spodziewałam i niż to na początku wyglądało. Powoli uczę się godzić życie zawodowe z rodzinnym ale nie jest to prosta sprawa. Tak czy owak, wiem, że trochę zaniedbałam bloga ale obiecuję, iż kiedyś się poprawię :) Przez ostatnie tygodnie coś tam gotowałam, ale niestety byliśmy zbyt głodni aby to jeszcze fotografować. Na wszystko co przez ten czas wymyśliłam na pewno, prędzej czy później pojawią się przepisy. Wracając jednak do meritum sprawy.  Dzisiaj będzie śniadaniowo. Małż teraz jest na urlopie ojcowskim i zajmuje się Dzdziorrą, ale oczywiście jak ja mu nie zrobie, to o śniadaniu zapomni, co przy jego mega super szybkiej przemianie materii (tak jest naturanie szczupły... bardzo szczupły) natychmiast skutkuje spadkiem wagi. Chcąc temu zaradzić chociaż w weekend mogę mu zrobić super ekstra śniadanie. Pisałam już kiedyć, iż omlety to coś, co Małż lubi najbardziej. Był już na słodko,  był pikantny z farszem, tak więc uznałam, że czas na coś jeszcze innego...

Składniki:

  • ok 6 lasek kabanosa z chilli
  • 2 niewielkie szalotki
  • 2 jajka
  • 2 łyżki mąki
  • 1 łyżka wody
  • 1 łyżka mleka
  • sól
  • pieprz
  • zioła dalmatyńskie
  • tarty parmezan

Sposób wykonania:

Kroimy laski kabanosa i szalotkę na drobne kawałki i wrzucamy na rozgrzaną patelnię żeby się trochę przysmarzyły. W tym samym czasie do miski ładujemy wszystkie składniki na omlet (poza parmezanem) i mieszamy robotem. Oczywiscie można klasycznie białka ubić osobno, aby omlet był bardziej puszysty, w tym przypadku jednak, cchciałam aby wyszedł dość cienki. Gotową miksturę wlewamy na patelnię, tak aby pokryła kabanosa i cebulę. Przysmażamy omlet z dwóch stron i na koniec obficie posypujemy parmezanem. Podajemy na ciepło. Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz