W dzieciństwie bardzo nie lubiłam ryb i zawsze, konsekwentnie odmawiałam ich jedzenia. Stanowiło to pewną trudność dla moich rodziców, ponieważ z racji tego, iż mój Tata jest wędkarzem, ryby dość często gościły na naszym stole. Sytuacja ta trwała aż do dnia, w którym pierwszy raz spróbowałam łososia i mój stosunek do ryb diametralnie się zmienił. Potem pojawiła się panga (która z powodu braku jakiegokolwiek smaku, była dla mnie zjadliwa), zaczęłam jeść pstrąga, dorsza i inne ryby, ba przekonałam się nawet do jedzenia sushi, które wydawało mi się kiedyś absolutnie i kategorycznie niejadalne. Ostatnio moi rodzice ugościli nas czerniakiem i ryba ta tak bardzo nam zasmakowała, iż postanowiliśmy wzbogacić o nią nasze menu. Poprosiłam Tatę o zakupienie ryby oraz podrzucenie mi kilku wskazówek jak ją zrobić i o to co z tego wynikło.
Składniki:
- czerniak (ja użyłam dwóch płatów średniej wielkości)
- mąka
- cytryna
- papryka jalapeno
- suszona pietruszka
- łagodna czerwona papryka
- sól
- świeżo zmielony pieprz
Sposób wykonania:
Płaty czerniaka kroimy na mniejsze porcje. Na małe filety wyciskamy odrobinę soku z cytryny, posypujemy solą, suszoną pietruszką, czerwoną papryką oraz pieprzem, obtaczamy w mące wymieszanej z odrobiną suszonej papryki jalapeno i wrzucamy na patelnię z rozgrzanym olejem (ja używam oleju z pestek winogron). Rybę przysmażamy z obu stron, tak aby panierka stała się lekko rumiana. Znakomicie smakuje z ziemniakami z wody i surówką z kiszonej kapusty.
Oczywiście jest to tylko jednak z wielu możliwości przyrządzenia tej ryby, a z racji tego, iż bardzo nam posmakowała, zapewne w przyszłości pojawią się tutaj również i inne warianty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz